Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi malaugrim1 z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 13823.54 kilometrów w tym 2273.36 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.26 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2017 baton rowerowy bikestats.pl 2014 baton rowerowy bikestats.pl 2013 baton rowerowy bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy malaugrim1.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

>100 km

Dystans całkowity:217.37 km (w terenie 57.84 km; 26.61%)
Czas w ruchu:11:59
Średnia prędkość:18.14 km/h
Maksymalna prędkość:52.40 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:108.69 km i 5h 59m
Więcej statystyk
  • DST 100.21km
  • Teren 24.43km
  • Czas 05:18
  • VAVG 18.91km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Author Profile SX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niebieskim szlakiem do Sobótki

Środa, 21 lipca 2010 · dodano: 21.07.2010 | Komentarze 0

W planach na dzisiaj miałem dojechanie do Sobótki niebieskim szlakiem pieszym, następnie w Ślężańskim Parku Krajobrazowym pomarańczowym rowerowym i powrót do Wrocławia niebieskim rowerowym. Plan powiódł się w 100 procentach! Mimo, że znakomita większość trasy prowadziła drogami asfaltowymi, jechało się naprawdę świetnie. Nawet przyznam, że nie wiem czy dałbym radę ujechać dużo więcej w terenie ze względu na uciążliwe błota i wysoką temperaturę.

Poranek był wyjątkowo piękny - czyste niebo, przyjemne, rześkie powietrze i powoli wschodzące słońce:
Poranek w Smolcu © malaugrim


O tak wczesnej porze można zobaczyć wiele sarenek, lisów oraz zająców. Temu ostatniemu udało mi się nawet zrobić zdjęcie w Sadkowie:
Zając w Sadkowie © malaugrim


Poranek wyjątkowo spokojny, nawet autostrada wydaje się spokojniejsza niż zwykle:
Autostrada A4 © malaugrim


Niebieski szlak prowadzi przez Krobielowice, gdzie zobaczyć można ładną, zabytkową bramę prowadzącą do pałacu:
Zabytkowa brama w Krobielowicach © malaugrim


Dalej szlak wchodzi w przepiękny las, w którym niestety było mnóstwo błota. Niestety przejażdżka przez ten las skończyła się dla mnie solidną kąpielą, kiedy to przewróciłem się prosto w ogromną kałużę błota :-\ Dalej jak na złość okazało się, że ścieżka wychodząca z lasu jest dość mocno zarośnięta:
Zarośnięta ścieżka © malaugrim


Na szczęście okazała się w miarę przejezdna, ale po wyjechaniu na asfalt byłem całkiem zmęczony. Za Zachowicami, po wjechaniu na Szubieniczną Górę rozpościerał się fajny widok na tamtejszą kopalnię piasku:
Kopalnia piasku między Zachowicami i Siedlakowicami © malaugrim


Kawałek dalej moim oczom wreszcie ukazał się masyw Ślęży:
Ślężański Park Krajobrazowy © malaugrim


Nim się spostrzegłem, znalazłem się w Rogowie Sobóckim i następnie w Sobótce. Tam czekał mnie ciężki podjazd do Przełęczy pod Wieżycą. Po drodze zrobiłem dwie fotki, które były tak naprawdę pretekstem żeby się zatrzymać i złapać oddech :-)
Rzeźba "Mnich" na zboczu Wieżycy © malaugrim


Widoki po drodze na Przełęcz pod Wieżycą © malaugrim


Z przełęczy pojechałem pomarańczowym szlakiem rowerowym. Temperatura już zaczęła dawać o sobie znać i bardzo szybko zacząłem się męczyć. Ale na szczęście po powrocie na przełęcz czekał mnie długi i przyjemny zjazd :-) Na tyle przyjemny, że nie chciało mi się zatrzymywać, by kupić picie, mimo iż moje zapasy już się skończyły. Jak się potem okazało, był to poważny błąd. Myślałem, że w mijanych po drodze wsiach znajdę jakiś sklep. Niestety, w Kunowie nie było, a w Rękowie i Solnej sklepy były zamknięte. Dopiero w Wierzbicach udało mi się kupić picie, ale to cud, że w ogóle udało mi się tam dojechać. Nigdy więcej nie dopuszczę do takiej sytuacji, a tym bardziej w taki gorąc. Jak dorwałem się do picia, to ciurkiem wypiłem 2 litry :-)

W drodze powrotnej jeszcze cyknąłem fotkę Ślęży:
Ślężański Park Krajobrazowy © malaugrim





  • DST 117.16km
  • Teren 33.41km
  • Czas 06:41
  • VAVG 17.53km/h
  • VMAX 33.30km/h
  • Sprzęt Author Profile SX
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Niekończące się pola"

Sobota, 19 września 2009 · dodano: 19.10.2009 | Komentarze 0

Piękna, wrześniowa pogoda - około 22 st. W sam raz - nie za gorąco, nie za chłodno. Zapowiadali co prawda dość silne wiatry, jednak myśl, że może to być ostatnia wycieczka w tak pięknej pogodzie, nie pozwoliła mi zrezygnować. Cel na dzisiejszą wyprawę - dojazd do Malczyc przez Lutynię, Wojczyce i Środę Śląską oraz powrót szlakiem Odry (niebieski szlak). Oczywiście, chyba już tradycyjnie w tym sezonie, z moich planów niewiele wyszło :-/ W sumie nie ubolewam nad tym, ponieważ wycieczka okazała się jak najbardziej udana. Planowo, z Lutyni miałem jechać polną drogą prosto do Wojczyc, do Lasu Juszczyńskiego i dalej szosą do Środy Śląskiej i Malczyc. Niestety polna droga za Lutynią (oznaczona na mapie jako gruntowa), w pewnym momencie zrobiła się kompletnie nieprzejezdna, co pokrzyżowało moje plany. Miałem do wyboru - kierować się na drogę krajową nr 94, lub zrobić objazd przez Radakowice, Karczyce, Rakoszyce i Kryniczno. Oczywiście wybrałem drugą opcję. Na którymś postoju przeglądając mapę zauważyłem dość spory las pod Chwalimierzem i oczywiście nie oparłem się pokusie :-) I tak oto wjechałem na zielony szlak pieszy (łączący się później z rowerowym czerwonym), który przez przepiękne pola, lasy i zagajniki, prowadził do Malczyc. W Malczycach nie mogłem znaleźć niebieskiego szlaku. Jadąc piaszczystą dróżką (i myśląc, że jest to właśnie niebieski szlak), wyjechałem z powrotem na główną drogę i postanowiłem wjechać na szlak Odry w Rzeczycy. Z kolei dojechawszy do tej wsi, złapał mnie dość poważny kryzys. Dość silny wiatr naprawdę dał mi w kość. Do domu miałem jeszcze kawał drogi, więc postanowiłem wracać asfaltem przez Brodno, Kobylniki, Miękinię, Mrozów, itd... I tak oto pobiłem swój poprzedni rekord sprzed wielu lat (100 km), kiedy jeszcze nie prowadziłem statystyk:-) Wycieczka była naprawdę wspaniała, przez większość trasy towarzyszyły mi wielkie, rozciągające się pola (stąd zresztą tytuł wycieczki). Szkoda tylko, że zmuszony byłem ominąć szlak Odry, ale może w przyszłym sezonie...
Kategoria Wycieczki, >100 km